MAMO , TATO NIE BIJ MNIE - część 2

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
25 listopada 2015

MAMO , TATO POTRZEBUJĘ WASZEJ MIŁOŚCI. WASZE RĘCE ODPOCZYWAJĄ GDY PRACUJE SERCE I GŁOWA. Wprowadzenie zakazu bicia ma uświadomić nam wszystkim, że nie wolno bić nikogo ani dorosłego, ani dziecka. Nie chodzi o to, żeby był to zakaz, za przekroczenie którego grozi odpowiedzialność karna. Natomiast ważna jest zmiana powszechnego wśród nas przekonania, ze klaps jest dopuszczalną metodą wychowawczą wobec dziecka.

 Problem karcenia dzieci w mediach i wypowiedziach polityków pojawia się ze zmiennym szczęściem od 1993 roku. Wtedy podjęto dyskusję czy w konstytucji ma się pojawić zapis dotyczący zakazu stosowania kar cielesnych. I właśnie wówczas osoba zaufania publicznego poseł Marek Jurek „ wyskoczył” ze stwierdzeniem, że „ Dzieci niebite są mniej współczujące i bardziej histeryczne”. Deklarował także, że sam stosuje kary fizyczne wobec własnych dzieci. Potem pojawili się następni. Poseł Tadeusz Cymański z trybuny sejmowej chwalił się, że był bity i bije swoje dzieci. Wiele osób słyszało, gdy szydził „ Jak mi syn będzie wyjadał rodzynki z ciasta przed wigilią , to dostanie szmatą w łeb”. Ale najbardziej kuriozalne było wystąpienie w jednej ze stacji telewizyjnych pani poseł Nowiny- Konopki, gdy  pokazywała pas, którego używa do karcenia swoich dzieci.

            Rodzice bijący swoje dzieci niejednokrotnie czuli się usprawiedliwieni. Bo przecież słyszeli w telewizji, gdy kolejna znana osoba mówiła o tym, ze była bita i sama bije, bo dzięki temu dzieci  „wychodzą na ludzi”. „ Nie zwracano uwagi na to, że te osoby „ wyszły na ludzi” nie dzięki laniu, a może mimo tego, że były bite. Przecież prawdą jest, ze wszystkie osoby  skazane za stosowanie przemocy wobec bliskich były dotkliwie karcone w dzieciństwie. Więc znowu okazuje się, że kij ma dwa końce. Trudno przecież przyznać się, ze klaps zawsze jest porażką rodzica. Jest przyznaniem się do tego, że nie radzimy sobie z własnym dzieckiem, nie umiemy wpłynąć na nie innymi metodami niż pas. Bijemy, bo uważamy, ze nam wolno. Bo stosowanie klapsów jest metodą najprostszą. Przestaniemy bić, gdy skończy się społeczne przyzwolenie na tego typu zachowanie. Gdy osoby znane z mediów przestaną dziękować rodzicom za to, ze ich bili, gdyż zachowując się w ten sposób pokazują, że stosowanie kar cielesnych jest całkowicie akceptowaną metodą wychowawczą. Należy wreszcie głośno mówić, że kary cielesne nie są metodą wychowawczą tylko najmniej skutecznym sposobem zastraszania dziecka.

 

mgr Barbara Komorowska – Czerwonka

                                                                                                                         Psycholog

Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Jaworznie