MAMO, TATO NIE BIJ MNIE - część 1

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
25 listopada 2015

MAMO , TATO POTRZEBUJĘ WASZEJ MIŁOŚCI. WASZE RĘCE ODPOCZYWAJĄ GDY PRACUJE SERCE I GŁOWA. Rodzice wobec swoich dzieci często pozwalają sobie na to czego nigdy nie zrobiliby innej osobie dorosłej: biją, wyzywają, wyśmiewają. Uzadadniają to zawsze w ten sam sposób: robią to dla dobra dziecka, żeby go wychować. Jaki efekt wychowawczy chcieli osiągnąć rodzice dwumiesięcznej dziewczynki z Białogardu, która w stanie bardzo ciężkim trafiła do szpitala? Ma złamania kości czaszki oraz kości oczodołu. Jeżeli będzie żyła lekarze nie wiedzą jakie będą konsekwencje tego pobicia dla jej zdrowia.

W Kamiennej Górze [Dolny Śląsk] w wyniku znęcania się nad nim zmarł 3,5 latni chłopczyk. A  pieciomiesięczy Oliwier z Choszczna [ Zachodniopomorskie] został zabity kilka dni wcześniej. Są to doniesienia tylko z jednego miesiąca, z maja tego roku. Czy we wszystkich tych przypadkach dzieci były karane dla ich dobra?

            W Polsce utrwalił się zwyczaj bicia dzieci. Chociaż w artykule 40 Konstytucji zawarty jest zakaz stosowania kar cielesnych. A według kodeksu karnego przestępstwem jest uderzenie człowieka lub w inny sposób naruszenie jego nietykalności cielesnej. I chociaż dziecko też jest człowiekiem stosowanie wobec niego lania, klapsów, szarpania nie jest uznawane za „ naruszenie nietykalności i godności człowieka”. Przyjęło się bowiem, że rodzice mają prawo do karcenia swoich dzieci. Zapomina się jednak o tym, że jakże często zdarza się, że jeśli ktoś zaczyna bić dziecko, to może pojawić się niebezpieczeństwo, że traci kontrolę nad tym co robi. I to ile początkowo stosuje lekkie klapsy, to potem wydaje mu się, że dziecko „ przyzwyczaiło” się do nich, więc kolejne klapsy są mocniejsze. A potem leje pasem lub kablem. Wiadomo, że gdy człowiek wpada w gniew, to jego kontrola nad tym co robi staje się coraz słabsza. Gdy emocje  opadną jest w szoku, że tak daleko się posunął. Więc rozsądne granie karcenia fizycznego nie istnieją. Bo gdyby istniały, to co 17 godzin do polskich szpitali nie trafiałyby pobite dzieci.

            Najwcześniej , bo 1979 roku w szwedzkim kodeksie rodzinnym zapisano „ Dzieci mają prawo do opieki, bezpieczeństwa i dobrego właściwego wychowania. Dzieci traktuje się z respektem właściwym każdej jednostce. Zakazane jest stosowanie wobec dzieci kar cielesnych i innych poniżających metod” i od tego czasu prowadzi się edukację wśród rodziców. Jej efektem jest istotna zmiana stanowiska Szwedów wobec stosowania kar fizycznych jako metody wychowawczej. Czas zacząć edukację w Polsce, by ręce mogły odpoczywać.

mgr Barbara Komorowska – Czerwonka

Psycholog

Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Jaworznie